Klub 27 - członkowie, którzy odeszli od nas za wcześnie
autor grafitti: Jonathan Kis-Lew Dwadzieścia siedem. Niby zwykła liczba, tylko nie da się jej podzielić na dwa bez reszty. Czy to duża liczba? Na te pytanie odpowiedzcie sobie sami. Ale raczej większość z nas się zgodzi, że 27 lat to jest młody wiek, a nie czas na umieranie. Termin "Klub 27" po raz pierwszy pojawił się po śmierci Kurta Cobaina, jednego z członków zespołu Nirvana. Nie oznacza to jednak, że Cobain był pierwszą znaną osobą ze świata muzyki, która zmarła mając 27 lat. Jedną z pierwszych osób, która zaczęła należeć do tego "klubu", jest Robert Johnson . Większość z nas raczej nie kojarzy jego nazwiska, chyba że u kogoś ulubionym nurtem muzycznym jest blues. Ów artysta miał wpływ na twórczość takich legend, jak m.in. zespołu The Rolling Stones, czy Jimiego Hendrixa (o którym też będzie napisane). Johnson należy do osób z tej kategorii, w której sławę zdobył dopiero po swojej śmierci. Jego piosenki zostały bowiem wydane ponad 20 lat później. Dwie części