Klub 27 - członkowie, którzy odeszli od nas za wcześnie

Klub 27 – Wikipedia, wolna encyklopedia

autor grafitti: Jonathan Kis-Lew

Dwadzieścia siedem. Niby zwykła liczba, tylko nie da się jej podzielić na dwa bez reszty. Czy to duża liczba? Na te pytanie odpowiedzcie sobie sami. Ale raczej większość z nas się zgodzi, że 27 lat to jest młody wiek, a nie czas na umieranie.

Termin "Klub 27" po raz pierwszy pojawił się po śmierci Kurta Cobaina, jednego z członków zespołu Nirvana. Nie oznacza to jednak, że Cobain był pierwszą znaną osobą ze świata muzyki, która zmarła mając 27 lat. 

 Up Jumped the Devil, The Real Life Of Robert Johnson: Book Review | The  13th Floor

Jedną z pierwszych osób, która zaczęła należeć do tego "klubu", jest Robert Johnson. Większość z nas raczej nie kojarzy jego nazwiska, chyba że u kogoś ulubionym nurtem muzycznym jest blues. Ów artysta miał wpływ na twórczość takich legend, jak m.in. zespołu The Rolling Stones, czy Jimiego Hendrixa (o którym też będzie napisane). Johnson należy do osób z tej kategorii, w której sławę zdobył dopiero po swojej śmierci. Jego piosenki zostały bowiem wydane ponad 20 lat później. Dwie części albumu King of the Delta Blues Singers przez wielu krytyków są uznawane za jedne z najlepszych krążków bluesowych w historii. Oficjalna przyczyna jego śmierci oraz dokładne miejsce pochówku* nie są znane. Johnson zmarł 16 sierpnia 1938 w Greenwood w stanie Missisipi.

*Robert Johnson "posiada" aż trzy nagrobki

Robert Johnson - 32-20 Blues

 Fresh evidence on The Rolling Stones' Brian Jones' 'murder' appears in new  Netflix documentary

Wspomniałam już, że powyższa legenda bluesa wpłynęła na działalność zespołu The Rolling Stones. Brian Jones, jeden z założycieli tej grupy, również należy do Klubu 27. Ten legendarny zespół stworzył w wieku zaledwie 20 lat. W młodości Jones zachorował na ostre zapalenie krtani, tchawicy i oskrzeli, w wyniku czego do końca życia cierpiał na astmę. Był multiinstrumentalistą. Umiał grać m.in. na gitarze, fortepianie, harmonijce ustnej, mandolinie, organach, klawesynie, saksofonie, flecie i perkusji. Przyjaźnił się z Jimim Hendrixem, Johnem Lennonem i Bobem Dylanem. Został wymieniony w piosence Czas ołowiu zespołu Budka Suflera*. Brian Jones zmarł w wyniku utopienia się w basenie, znaleziono go martwego nocą z 2 na 3 lipca 1969. Ponadto tamtej nocy jego dom został okradziony. 

*większość nazwisk artystów wymienionych w tym wpisie także pojawia się w tym utworze

The Rolling Stones - Paint It Black

Jimi Hendrix: Still a legend 50 years after his death | Music | DW |  17.09.2020

Czas w końcu przejść do osoby wymienionej już u dwóch poprzednich. Jimi Hendrix był nie tylko gitarzystą, lecz także wokalistą, kompozytorem, autorem tekstów oraz producentem muzycznym. Warto jednak wiedzieć, że Jimi nie był święty za życia. Między innymi dwa razy został ukarany za jazdę kradzionym autem, miał co najmniej* dwójkę dzieci z różnymi kobietami oraz był uzależniony od narkotyków (głównie LSD), alkoholu i seksu. Podobno również wystąpił w filmie pornograficznym, w którym uprawiał seks z dwiema brunetkami, lecz do dziś nie potwierdzono**, czy to faktycznie był on, czy ktoś łudząco do niego podobny.

W sprawie jego śmierci, tak jak ze wspomnianym filmem, również istnieje pewien misz-masz. Oficjalnie przyjęło się, że śmierć Hendrixa była nieszczęśliwym wypadkiem, lecz nigdy nie wykluczono opcji morderstwa lub samobójstwa. Monika Danemann, partnerka gitarzysty, twierdziła, że wezwała karetkę do swojego chłopaka po tym, gdy ten był nieprzytomny, wymiotował, dusił się i nie dało się go ocucić. Natomiast wersja policjantów i ratowników, którzy przybyli na miejsce, mówi że Hendrix znajdował się sam w pokoju hotelowym (zameldowali się w hotelu Samarkand w Londynie), a drzwi były szeroko otwarte. Jak część z Was może się domyślać, Monika Danemann wiele razy zmieniała swoją wersję wydarzeń. W jaki sposób? Przykładowo, pięć lat po śmierci Hendrixa w jednym z wywiadów powiedziała, że zamordowała go mafia. Oficjalna przyczyna śmierci artysty to zadławienie się wymiocinami oraz zatrucie barbituranami. Dołączył do Klubu 27 18 września 1970.

*na razie potwierdzono, że Hendrix miał dwójkę dzieci, ale skoro był on uzależniony od seksu, to... no chyba sami wiecie

**film wydano w 2008; Kathy Etchingam, przyjaciółka Jimiego, twierdzi, że "aktor" w tym filmie to nie on, a były technik sceny zespołu The Experience***, do którego należał Hendrix, ma na ten temat odmienne zdanie

***lub The Jimi Hendrix Experience, to jest to samo

The Jimi Hendrix Experience - All Along The Watchtower

New Janis Joplin Biography Reveals The Hard Work Behind The Heart | Valley  Public Radio

Zaledwie dwa tygodnie i dwa dni po śmierci Hendrixa do Klubu 27 dołączyła kolejna osoba, tym razem kobieta. Janis Joplin specjalizowała się w klasycznym, psychodelicznym oraz blues rocku, ale też należała do nurtów takich jak soul czy blues. Była powiązana z trzema zespołami: Big Brother and The Holding Company, Kozmic Blues Band oraz Full Tilt Boogie Band. Tak jak Jimi Hendrix, była uzależniona od narkotyków. Jednak z tą różnicą, że one były bezpośrednią przyczyną jej śmierci. Zdążyła nagrać cztery albumy studyjne, lecz jej ostatni krążek Pearl został wydany prawie trzy miesiące po śmierci piosenkarki. Powodem odejścia Joplin do Klubu 27 był tzw. "złoty strzał", a dokładniej zatrucie heroino-morfinowe. Zmarła 4 października 1970 w Los Angeles.

Janis Joplin - Piece Of My Heart

Jim Morrison został pośmiertnie ułaskawiony - Kultura i Sztuka - książki,  teatr, sztuka - kultura wysoka i masowa - Dziennik.pl - Dziennik.pl

Czas przejść do osoby, która zajmowała się nie tylko muzyką, ale także poezją. Jim Morrison najbardziej zasłynął w zespole The Doors, który założył. Był zaliczany do grupy tzw. "poetów wyklętych", czyli takich, których twórczość została doceniona dopiero po ich śmierci, a za życia byli outsiderami oraz bohaterami licznych skandali. Ponadto sam Morrison uważał siebie bardziej za poetę niż muzyka.

Poniekąd można uznać, że Friedrich Nietsche, niemiecki filozof, filolog, poeta i prozaik, przyczynił się do śmierci artysty. Tylko dlaczego i przede wszystkim jak, skoro Nietsche zmarł ponad 40 lat przed urodzeniem się Morrisona? Otóż poeta zza naszej zachodniej granicy miał radykalne poglądy, a Jim inspirował się właśnie nim. Efekt? Owe poglądy były powodem "autodestrukcji" rockmana.

Jeśli chodzi o konkretną przyczynę śmierci artysty, to oficjalnie podano, że zmarł na zawał serca. I tu pojawia się pewna cecha wspólna z Jimim Hendrixem, czyli nie wiadomo, co tak naprawdę się stało. Znaleziono go bowiem martwego w wannie w swoim mieszkaniu. W wannie oprócz niego samego były także różowe plamy krwi, którymi ponoć Morrison miał wymiotować. Pojawiła się jednak teoria, że założyciel The Doors wcale nie zmarł na zawał serca, a przez przedawkowanie heroiny. Dlaczego akurat chodzi o heroinę? Ponieważ w tamtych czasach osoby, które przedawkowały ten narkotyk, ratowano przy pomocy... wanny z zimną wodą. Jim Morrison zmarł 3 lipca 1971 w Paryżu. W mediach informacja o tym, że on nie żyje, pojawiła się dopiero osiem dni później (pięć dni od pogrzebu).

The Doors - Riders On The Storm

25 lat temu zmarł Kurt Cobain. Właśnie ukazała się biografia lidera Nirvany  - Polsat News

Pamiętacie, o kim wspomniałam na wstępie do tego wpisu? No właśnie. Kurt Cobain założył zespół Nirvana w 1987, mając 20 lat. Dwa lata później ta grupa wypuściła swój pierwszy album Bleach. Natomiast w 1985 również założył zespół działający pod nazwą Fecal Matter, lecz ten nie istniał długo. 

Cobaina można uznać za człowieka szalonego. Na swoim ślubie z Courtney Love miał na sobie... piżamę. Kilka dni po narodzinach jego córki Nirvana grała koncert. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że wtedy (w 1992) pojawiały się plotki mówiące, że stan zdrowia wokalisty się pogarsza oraz jest coraz bardziej uzależniony od heroiny (to drugie akurat było prawdą). Niedługo potem zespół wystąpił na MTV Video Music Awards. Cobain zaśpiewał tam początek piosenki Rape Me*, mimo że wymieniona muzyczna stacja nie zgodziła się na ten utwór. Natomiast po piosence Lithium zaczął niszczyć instrumenty znajdujące się na scenie. Miał również wymyślonego przyjaciela o imieniu Boddah, do którego nawet napisał swój list pożegnalny.

Uzależnienie Cobaina od narkotyków wzięło się od... bólów brzucha. Artysta uważał, że tylko narkotyki pomagają mu uśmierzyć ból. Nie brał tylko heroiny. Wcześniej miał epizody z marihuaną oraz LSD. Podobno był też alkoholikiem.

30 marca 1994 muzyk zgłosił się do kliniki odwykowej w Los Angeles. Dwa dni później uciekł z niej. Kolejne dwa dni później (3 kwietnia) żona wokalisty wynajęła prywatnego detektywa, by znalazł Cobaina. Jego ciało zostało znalezione 8 kwietnia niedaleko jego domu przez elektryka, który miał zainstalować system alarmów. Kurt popełnił samobójstwo trzy dni wcześniej, 5 kwietnia 1994, przez postrzał w tył głowy. W swoim liście pożegnalnym napisał m.in., że tworzenie muzyki nie sprawia mu już satysfakcji, nie ma pasji oraz wspomniał o swoich bólach żołądka. Na zdjęciu poniżej list pożegnalny artysty wraz ze strzykawką.

*dosłownie Zgwałć mnie

Nirvana - Smells Like Teen Spirit 

https://spdblotter.seattle.gov/wp-content/uploads/2014/03/94-156500-17sRGB.jpg

 W SZUFLADZIE: Amy Winehouse | { THE-ROCKFERRY MUZYKA} Find your freedom in  the MUSIC

Przenieśmy się do XXI wieku. Amy Winehouse śpiewała swoje piosenki z takich nurtów jak soul, jazz czy R&B. Na swoim koncie miała mnóstwo nagród i osiągnięć. Tylko w 2008 otrzymała aż 5 statuetek Grammy, co do dziś jest rekordem*. 

Niektórzy pewnie bez czytania tego wpisu pamiętają, jaka była przyczyna jej śmierci. A jeśli ktoś nie wiedział, to chodziło o zatrucie alkoholem. Jak większość wymienionych wcześniej artystów, Amy również była uzależniona od narkotyków. Kilka razy była na kuracjach odwykowych, lecz z raczej marnym skutkiem, ponieważ po odstawieniu narkotyków wpadła w uzależnienie od alkoholu, który doprowadził do jej odejścia na tamten świat. Miała także problem z samookaleczeniem się, zaburzeniami odżywiania oraz chorobą dwubiegunową. Jakby tego było mało, cierpiała również na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc oraz zaburzenia rytmu serca. Oba te schorzenia są rezultatem palenia cracku. 

Ponieważ narkotyki to z reguły substancje niedozwolone/nielegalne, to raczej nikogo nie zdziwi fakt, że Amy miała kłopoty z prawem. W 2007 w Bergen (Norwegia) aresztowano ją i jej męża za posiadanie siedmiu gramów marihuany. Małżeństwo w ramach sankcji zapłaciło 3850 koron (około 1600 zł). W latach 2008-09 aż trzy razy była oskarżana o czynną napaść. Po trzecim wyroku skazano ją na karę więzienia w zawieszeniu. 

Wcześniej napisałam, że do śmierci Amy doprowadził alkohol. Jak to dokładniej wyglądało? Ochroniarz gwiazdy widział ją żywą ostatni raz około 2:00 w nocy. Miał ją obudzić o 10:00, lecz mu się to nie udało. Jednak to go nie zaniepokoiło, ponieważ piosenkarka zwykle długo spała. Pięć godzin później ochroniarz udał się ponownie do jej pokoju i dopiero wtedy się zorientował, że Amy nie oddycha i nie ma pulsu. Kilka miesięcy później wyszło na jaw, że w chwili śmierci miała aż 4,16 promila alkoholu we krwi. Co ważne, śmierć artystki nastąpiła w wyniku wstrząsu alkoholowego po okresie abstynencji. Klub 27 przyjął ją 23 lipca 2011.

*rekord w ilości przyznanych nagród Grammy przyznana kiedykolwiek kobiecie w jednym rozdaniu + rekordowa liczba statuetek przyznana kiedykolwiek artyście z Wielkiej Brytanii

Amy Winehouse - Back To Black

Osoby, które wymieniłam, to nie są wszyscy członkowie Klubu 27. Jeśli chodzi o pozostałych artystów, to albo jest o nich niewiele informacji albo ich nazwiska lub pseudonimy dla większości nie są znane.

Pisząc ten post natrafiłam na artykuły podające w wątpliwość istnienia Klubu 27. Teksty te mówią, że liczba muzyków zmarłych w wieku 27 lat nie wyróżnia się spośród innych przedziałów wiekowych, współcześni artyści o wiele bardziej dbają o swoje zdrowie, niż w zeszłym stuleciu, lub że to jest w ogóle mit. Na pytanie, czy ten klub faktycznie istnieje, czy to jest pic na wodę, odpowiedzcie sami. Poniżej są linki do artykułów podważające jego istnienie oraz link do wymienionej wcześniej piosenki Czas ołowiu. 

https://www.newsweek.pl/klub-27-nie-istnieje-amy-winehouse-nie-nalezy-do-klubu-27/w6wlx0f 

http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/klub_27_to_mit_statystyka_pokazuje_ze_muzycy_umieraja_majac_sprawdz_badania/130006 

https://www.radiozet.pl/Muzyka/Czy-przeklety-Klub-27-naprawde-istnieje-Ci-muzycy-zmarli-w-wieku-27-lat 

Budka Suflera - Czas ołowiu 

Następny wpis również będzie powiązany ze śmiercią. Stay tuned.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan