Justin Bieber: od światowego hejtu do "normalności"

Pierwszy raz o nim usłyszałam chyba w 2010/2011 roku. Jak pewna część osób, która zapoznała się z jego utworem "Baby" (główny singiel jego pierwszej studyjnej płyty "My World 2.0"), byłam jedną z tych, które go wyśmiewały. Dużo Polaków nawet zaczęło go nazywać w stylu "Justyna Bimber", "Bidet" itp. A to wszystko głównie przez jego wówczas bardzo wysoki, wręcz dziewczęcy głos oraz charakterystyczną grzywkę.

Ponieważ nie byłam jego fanką (i w sumie nadal nie jestem), to zbytnio nie interesowałam się jego życiem prywatnym (teraz też nie). Wiedziałam tylko lub aż tyle, że pochodzi z Kanady, jego matka "wpadła" i zaszła w ciążę będąc nastolatką, ma urodziny dzień przede mną (dobrze, że razem ze mną z branży muzycznej obchodzą Jon Bon Jovi i Chris Martin 😉), a jedyne jego związki o których słyszałam, to z Seleną Gomez i z jego obecną żoną, Hailey.

Minęło kilka lat. Bieber dojrzał i (przynajmniej moim zdaniem) zaczął nagrywać normalniejsze piosenki niż na początku kariery. Zaczęło się od "I Don't Care" nagranego wraz z Edem Sheeranem, do którego powstał prawdopodobnie najgłupszy teledysk, jaki zobaczyłam w życiu. Widocznie montażyści "didn't care" (nie dbali) o normalną edycję klipu, co im się udało. Trzeba jednak przyznać, że teledysk idealnie pasuje do utworu.

W lutym tego roku z raperem Quavo Bieber stworzył kawałek "Intentions". Nawet mam to w swoich polubionych utworach w chyba już znanej aplikacji 😉 Słuchając tego utworu miałam poczucie takiej jakby nadziei że kiedyś będzie lepiej, takiego pozytywnego nastawienia (chyba ogarniasz, o co chodzi). 

Wracając do tematu związków, Selena Gomez w październiku 2019 wydała piosenkę "Lose You To Love Me". Po jej wypuszczeniu pojawiły się spekulacje, że ona śpiewa właśnie o Bieberze, a dokładniej o zakończonej relacji z nim i że za nim tęskni. Po nastroju utworu można wnioskować, że Selena boleśnie przeżyła rozstanie z Justinem. 

Jak pewnie zauważyłeś, te dwie powyższe piosenki, które nagrał Bieber, nagrał je z kimś, a nie sam. I teraz w głowie rodzi mi się pytanie: czy "normalność" Justina polega na współpracy z innymi artystami czy na subtelnej zmianie stylu jego piosenek? A może powód leży po mojej stronie, że to ja z czasem się do niego jakoś przekonałam? Warto jednak przypomnieć, że swój prawie debiut, "Baby", zaliczył u boku Ludacrisa, a ponieważ wiadomo, z jakimi reakcjami to się spotkało, to w odpowiedzi na pierwsze pytanie, nie jest to reguła. Napisałam powyżej "prawie debiut", bo pierwszym jego utworem był utwór "One Time" z minialbumu "My World". 

Ale nie można się skupiać wyłącznie na twórczości. Justin Bieber, jak zresztą niejeden celebryta, ma za sobą pewne skandale. Między innymi w 2014 został aresztowany za jazdę bez ważnego prawa jazdy oraz pod wpływem marihuany i antydepresantu. Za obrzucenie domu sąsiada jajkami (akt wandalizmu) dostał dwa lata więzienia w zawieszeniu oraz musiał zapłacić prawie 81 tys. dolarów odszkodowania. Bieber został także oskarżony o napaść na kierowcę limuzyny w Toronto. Wybuchały także różne afery związane ze złym traktowaniem fanów. Jedną z nich było uderzenie fana w twarz, gdy Bieber jechał samochodem, gdy fan do niego podszedł. Kolejnym przykładem jest atak na paparazzich, również z samochodem w tle. Linki do filmów z obu tych zdarzeń są poniżej.


Na zakończenie mogę dodać, że nikt nie jest w 100% normalny, a każdy człowiek inaczej postrzega normalność. Więc jeśli ktoś Ci zada pytanie, czy Justin Bieber jest normalny, to nie ma na nie złej odpowiedzi.

Ktoś doczytał do końca? XD 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan