Królowa dram - recenzja albumu

Czas w końcu na polski akcent. Artystka o pseudonimie sanah to moim zdaniem jest jednym z największych polskich odkryć muzycznych w tym roku. Jej album został wydany 8 maja 2020 i jest w nim 19 pozycji (16 piosenek + "Początek", "Proszę" i "Koniec"). Krążek należy do gatunku pop, lecz znajdziemy w nim także klimaty rapowe, jazzowe, a przede wszystkim jest tam dużo melancholii. Poniżej będę omawiać wybrane utwory. 

Szampan

To tak naprawdę jedyna wesoła piosenka w tym albumie. Oczywiście to jest też najpopularniejszy utwór artystki. W momencie, gdy to piszę, w serwisie YouTube teledysk do tego kawałka ma 33 mln (!) wyświetleń.

Jeśli chodzi o ocenę, to jest to świetna piosenka do radia, lecz dla mnie nie jest to w 100% w moim guście. Po prostu nie przepadam aż tak za takim "prostym popem". Ale też wcale nie jest tak, że jak usłyszę ten utwór w radiu czy jakiejś muzycznej stacji TV, to od razu z odrazy przełączam stację. 

W ramach ciekawostki mogę dodać, że teledysk do tego hitu miał wyglądać nieco inaczej. Zuzanna Jurczak (to jej prawdziwe nazwisko) zamieściła na YouTube pierwotną wersję klipu. Przede wszystkim artystka miała tam inną stylizację: rozpuszczone włosy i różową sukienkę. W tej wersji zamiast normalnego podkładu muzycznego gra tylko pianino.


projekt nieznajomy nie kłamie

Jedna z wielu typowo nostalgicznych piosenek z tego krążka. W tle z instrumentów gra tylko pianino. Jednak w tym utworze jest coś takiego ciekawego, choć nawet nie wiem, jak to nazwać. Najprościej chyba mogę to wytłumaczyć tak, że mimo raczej pesymistycznego tekstu jest jakaś nuta optymizmu. Może sami posłuchajcie i oceńcie. Mogę jeszcze dodać, że jeśli ktoś z Was słucha Dawida Podsiadło, to zauważy (a raczej usłyszy) pewne podobieństwo 😉


Sama

Rapująca sanah? Nie ma problemu! Chociaż to nie jest taki typowy rap, tylko raczej taki melodyjny. Ta piosenka wchodzi jednak bardziej w klimat R&B, aniżeli w rap. Dlaczego? Patrz: trzecie zdanie w tym akapicie 😉 Ten utwór kojarzy mi się trochę z twórczością Beyoncé, ciekawe czy będziecie mieli podobne zdanie na ten temat, czy niekoniecznie.


Królowa dram

Nie mogłam pominąć piosenki o tytule tym samym, co album. Raczej się nie zdziwicie, jeśli napiszę, że nie jest to zbyt radosny kawałek. Jednak słuchając tego, czułam pewnego rodzaju motywację, ale pozwólcie, że szczegóły zachowam dla siebie, bo gdybym o tym napisała, to wyglądałoby to łopatologicznie. Swoją drogą tekst piosenki całkiem dobrze opisuje mnie sprzed kilku lat, ale jak napisałam wyżej, nie będę się tu wyżalać. W końcu nie od tego jest mój blog 😉


*jak ktoś obchodzi Dzień Dziecka, to wszystkiego dobrego 🍬*

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan