O przeróbkach polskich utworów

Słowem wstępu, w tym wpisie będą występowały również zagraniczne piosenki, lecz w charakterze oryginałów, z których czerpały inspiracje polskie kawałki. Piszę to dlatego, żeby nie było nieporozumienia ;)

W poprzednim poście pisałam o przeróbkach zagranicznych utworów. Dziś będę kontynuować ten temat, lecz tym razem skupię się na piosenkach z naszego podwórka. Jeśli jeszcze nie przeczytałeś poprzedniego wpisu, to możesz nadrobić zaległości klikając w poniższy link:

O przeróbkach zagranicznych utworów

Tak jak w poprzednim wpisie zaczynałam od najnowszych utworów, tak teraz zacznę od przeszłości. Od razu informuję, że kolejność może nie być chronologiczna.

W latach 60. na świecie (także w Polsce) popularny był zespół The Beatles. Natomiast u nas odpowiednikiem tej grupy nazywano Czerwone Gitary. Lecz nie o nich tu będzie pisane. Skaldowie, bo oni w tym wypadku są "winowajcami", w 1969 roku wypuścili singiel Prześliczna wiolonczelistka. Pewnie bym nie pisała o tym utworze, gdyby nie to, że melodia jest podobna do piosenki It's Only Love wymienionych już Beatlesów. Warto jednak wiedzieć, że w tamtych czasach nikt zbytnio nie przejmował się kwestią praw autorskich, więc też zarówno utwór Skaldów, jak i większość z tych, które wymienię, nie był oskarżony o łamanie tychże praw, a już na pewno wykonawcy nie mieli w związku z tym sprawy w sądzie. Do głowy przychodzi mi jeszcze jeden polski kawałek, który również brzmi podejrzanie podobnie do piosenki Beatlesów. Konkretnie chodzi mi o Spacer dziką plażą śpiewany przez Stana Borysa*.

*o ironio członka Czerwonych Gitar, lecz tę piosenkę wykonał solowo

The Beatles - It's Only Love


W kiepskim świecie kiepskie sprawy, marne życie i zabawy... Tę znaną chyba każdemu piosenkę z serialu Świat według Kiepskich wykonał zespół Big Cyc. Odstawmy jednak wątek seriali i skupmy się na kawałku Rudy się żeni. Wymieniony zespół zaczerpnął inspirację z singla Laurena Aitkena Rudi Got Married. Polska wersja jednak różni się od oryginału nie tylko językiem, ale również nurtem muzycznym i tempem. Utwór Aitkena należy bowiem do gatunku ska i jest nieco wolniejszy niż jedna z obowiązkowych piosenek na polskich weselach, która, jak to w zespole Big Cyc, ma bardziej rockowy klimat. 

Laurel Aitken - Rudi Got Married 


Teraz znowu się cofniemy w czasie i zwróćmy uwagę na utwór Wojciecha Młynarskiego Jesteśmy na wczasach. To również nie jest w 100% oryginał, ponieważ pierwotną wersję nagrał kolumbijski baryton Carlos Ramírez, a jej tytuł brzmi Te Quiero Dijiste. Natomiast Cliff Richard wydał tę piosenkę po angielsku. Jednak kawałek Młynarskiego kojarzy mi się z czymś jeszcze innym. Warto zwrócić uwagę na singiel Oh Carol w wykonaniu Neila Sedaka*. Jako ciekawostkę mogę jeszcze dodać, że w teleturnieju Milionerzy niedługo po śmierci Młynarskiego padło pytanie za 40 000 zł o tekst omawianego utworu**. Uczestnik postanowił wycofać się z gry, ponieważ nie mógł się zdecydować na konkretną odpowiedź, bowiem nie znał właśnie tekstu, a nie miał już żadnych "kół ratunkowych".

*albo Sedaki, w mianowniku nazwisko brzmi jednak Sedaka, lecz jest ono zagraniczne (artysta ma bowiem żydowskie korzenie)

**źródło: https://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-milionerzy-pytanie-o-przeboj-wojciecha-mlynarskiego-za-40-ty,nId,2377893

Carlos Ramírez - Te Quiero Dijiste


Przejdźmy tym razem do innego Wojciecha, dokładniej Gąssowskiego. Co on ma wspólnego z Shakin' Stevensem? Pewnie zgadliście, chodzi o podobne brzmienie piosenek. Cztery lata przed wypuszczeniem singla Gdzie się podziały tamte prywatki walijski wokalista nagrał kawałek Teardrops, który jest dość podobny do polskiego utworu. Szczególnie początki obu piosenek są wobec siebie bliźniacze.

Shakin' Stevens - Teardrops

Teraz odwrócimy role. Poniżej będą omawiane polskie piosenki, z których artyści zaczerpnęli do swoich kompozycji.  


We wstępie do bloga napisałam, że "o disco polo [...] niemal na pewno nic nie napiszę". Tym razem zrobię wyjątek, ponieważ trzeba zwrócić uwagę na przebój zespołu Boys Jesteś szalona. Andreas Lawo, piosenkarz zza naszej zachodniej granicy, w 2009 roku wydał cover tego szlagieru, oczywiście w języku niemieckim, Du bist der Wahnsinn. Ale uwaga! Hit Boys'ów jednak nie jest oryginałem. Jako pierwsi piosenkę tę nagrał również discopolowy zespół Mirage już w 1992 roku. 

Mirage - Jesteś szalona


Pa pa, pa parapa pa pa, pa parapa pa pa, pa parapa pa... Jako pierwsza ten sampel wykorzystała sama Irena Santor w Piosence o sąsiedzie. Ale jeśli chodzi o polskich artystów, to jeszcze (disco polo alert!) Shazza umieściła go w utworze Historia pewnej miłości. Na tę chwilę jako ostatnia wykorzystała to Margaret w singlu Wasted. No dobrze, a czy są jakieś zagraniczne przykłady z tym elementem? Oczywiście. Dwa lata* po wypuszczeniu Piosenki o sąsiedzie Edyta Piecha, radziecka/rosyjska piosenkarka polskiego pochodzenia, wykorzystała go w kawałku Nash sosed. Natomiast w XXI wieku ten motyw pojawił się w utworach Party People autorstwa Gary'ego Caosa oraz w Da Bop w wykonaniu (prawdopodobnie, bo nie mogłam znaleźć o nim/nich informacji) zespołu o nazwie "WTF!". 

*Piosenka o sąsiedzie została wydana w 1968, a według różnych źródeł Nash sosed ujrzał światło dzienne w 1970 lub już w 1963. Przyjmijmy jednak, że kawałek radzieckiej artystki miał premierę dwa lata po utworze Ireny Santor.

Irena Santor - Piosenka o sąsiedzie

Jak mogliście zauważyć, nie tylko zagraniczni twórcy kopiują od innych. Takie przypadki zdarzały się również u nas. Co o tym sądzicie? Czy takie inspiracje zawsze przynoszą korzyści? Moja odpowiedź brzmi: nie. Dlaczego? Wyjaśnienie jest raczej proste. Jeśli artyści chcą wykorzystać czyjąś melodię lub sampel bez wiedzy i zgody "właściciela pierwotnej wersji", to ryzykują konfiktem z prawami autorskimi. Mogę nawet stwierdzić, że im popularniejszy jest oryginalny twórca, tym to ryzyko jest większe. Z drugiej strony takie kopiowanie może się okazać przepisem na sukces, ponieważ w muzyce krąży sporo coverów/revampów, które podbijają listy przebojów.

Następny wpis będzie poniekąd związany z wydarzeniem na pewnym stadionie, ale nie ze sportem. Fani rapu pewnie mogą się domyślać, o co chodzi.

Do przeczytania!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan