„EVERY LOSER” - recenzja albumu

Iggy Pop 'Every Loser' Album Review
Fot. stereogum.com

Data wydania: 6 stycznia 2023

Liczba utworów: 11

Gatunki: rock, hard rock, punk, nowa fala

Fani rocka pewnie mnie za to zabiją, ale zanim zdecydowałam się na recenzję tego albumu, to nie wiedziałam, kim jest Iggy Pop. To znaczy wiedziałam, że istnieje artysta o takiej ksywie, ale nic poza tym. Nie znałam jego piosenek* ani tym bardziej nie wiedziałam, jaki gatunek on reprezentuje. Pseudonim sugerowałby, że pop, ale jak widać, dość mocno się pomyliłam.

Dobra, koniec tych rozkmin, zapraszam Was na pierwszy post i recenzję albumu w 2023 roku! Standardowo, lista piosenek:

1. Frenzy

2. Strung Out Johnny

3. New Atlantis

4. Modern Day Ripoff

5. Morning Show

6. The News For Andy (Interlude)

7. Neo Punk

8. All The Way Down

9. Comments

10. My Animus (Interlude)

11. The Regency

Jeśli podobnie jak ja, nie mieliście nigdy styczności z Iggy Popem, to musicie wiedzieć, że jest to najstarszy artysta, którego album dotychczas zrecenzowałam. Gościu urodził się w 1947, więc dla większości z Was (w tym i dla mnie) mógłby być dziadkiem.

Ów dziadek jest uważany za jednego z najważniejszych pionierów punk rocka i prekursora nowej fali, a także nazwano go ojcem chrzestnym punka. EVERY LOSER jest jego już dwudziestym albumem studyjnym, wydanym po czteroletniej przerwie.

Być może część z Was skojarzyła jego pierwszy człon ksywy z Iggy Azaleą. Nie jest to przypadek, bo australijska raperka tworząc swój pseudonim zainspirowała się właśnie Iggy Popem. Z polskiej estrady podobno Young Igi nie ma z tym nic wspólnego 😉**

*aktualizacja kilka dni później: jednak znałam jego jedną piosenkę, Passenger, jednak dotychczas nie znałam jej autora

**wprawdzie wymowa ta sama, lecz u Young Igiego, to Igi raczej pochodzi od jego prawdziwego imienia, czyli Igora

Bez zbędnego przedłużania, let's go!

Na mocny początek mamy utwór Frenzy. Tłumacz Google jako pierwsze znaczenie tego słowa w naszym języku podaje szał. I myślę, że jest to odpowiednie tłumaczenie tego tytułu. Nie bez powodu kawałek ten jest oznaczony Explicitem, bo szczególnie pierwsze wersy zawierają wulgarne słowa i wyrażenia.

Przy Strung Out Johnny jest podobnie jak z poprzednikiem, czyli również znajdziemy słowa odnośnie seksu. Jest to również wręcz gwałtowne przejście z mocnego brzmienia do nowej fali przypominającej o utworach z tego gatunku z lat 80.

New Atlantis opisuje słuchaczom podróż po różnych zakątkach świata. Na upartego można napisać, że są też słowa dotyczące Polski, takie jak Slavic thugs (słowiańscy bandyci) czy I run to Europe (uciekam do Europy). Na koniec dowiadujemy się, że Iggy Pop uwielbia Miami. W brzmieniu ta piosenka to typowo rockowy kawałek z nutą ballady.

Już po czterech piosenkach mogę stwierdzić, że ten album to nic innego niż nastrojowy rollercoaster. Modern Day Ripoff jest tak skonstruowanym utworem, że nawet osoby niesłuchające rocka, metalu i tym podobnych gatunków nie znudzą się nim. W sumie trudno mi uwierzyć, że sam Iggy Pop to śpiewał, bo odniosłam wrażenie że miał tu młodziej brzmiący głos. 

Chcecie posłuchać piosenki o szarej, żałosnej rutynie dnia codziennego? Właśnie o tym jest Morning Show. Melodia w sumie jest odpowiednia do tytułu, bo moim zdaniem nadaje się do słuchania rano, a nie wieczorem na jakimś ostrym melanżu lub w podobnych okolicznościach.

 

A teraz przerwa na reklamę jakiegoś Elevate Psychiatry, którą wysłuchacie w The News For Andy. Owo Elevate Psychiatry w dosłownym znaczeniu tłumaczy się jako podnieś psychiatrię, co jak dla mnie nie trzyma się kupy. Zapewne chodzi o jakiś oddział bądź szpital psychiatryczny. 

Zastanawiałam się, kim jest adresat tego kawałka. Wstępnie ustaliłam, że może to być Andy Warhol, znany artysta i twórca stylu pop art, którego przedmowę można przeczytać w biografii Iggy'ego Popa, albo Andy McCoy, gitarzysta fińskiego pochodzenia, który co jakiś czas współpracował z nim. W tekście jednak jest mowa o wypadku samochodowym. Z moich wyszukiwań wynika, że chodzi o tego drugiego Andy'ego, który miał taki wypadek (ale nie był kierowcą) w 1984.

Co ja mogę napisać o Neo Punk? Chyba tylko i aż tyle, że dziadek Iggy dał czadu (nie mylić z tlenkiem węgla). W zasadzie ten kawałek nie ma żadnego przesłania lub czegokolwiek, na co warto by było zwrócić uwagę. Jest to nic innego niż dwuminutowy łomot traktujący o tym, że podmiot liryczny jest neo punkiem.

Kolejny utwór w porównaniu z poprzednim jest bardzo spokojny, chociaż obiektywnie to nadal można go zaliczyć do cięższego rocka. All The Way Down generalnie opowiada o byciu samodzielnym. Przy okazji, taka mała ciekawostka: w tej piosence słowo down pada aż 62 razy, czyli średnio co ok. 4 sekundy.


Pewnie to zabrzmi trochę stereotypowo, ale raczej nieczęsto się zdarza, żeby osoba urodzona niedługo po drugiej wojnie światowej śpiewała o internecie. Iggy Pop przełamał to w piosence Comments, którą można zinterpretować jako utwór o hejterach i szukaniu bratniej duszy w komentarzach na dany temat/dyskusję w sieci.

Drugim przerywnikiem w albumie jest My Animus. I w tym miejscu naprawdę jestem skonfudowana, bo za Chiny ludowe nie wiem, co autor mógł mieć na myśli. Twierdzenie, że on sam w sobie jest terrorem, jego zamiary same się znajdą, żeby wyczuć i później wypić resztę mleka? Myślałam, że to ja mam bujną wyobraźnię, ale chyba w porównaniu do Iggy'ego to twardo stąpam po ziemi.

Po przesłuchaniu The Regency jestem pod pozytywnym wrażeniem. Najbardziej podobał mi się początek oraz przejście z mocniejszego do łagodniejszego tonu pod koniec i outro. W sumie jedyne do czego mogę się przyczepić, to częstotliwość padania wyrazu f*ck

Podsumowanie: jak wspomniałam wyżej, album gwarantuje nastrojowy rollercoaster, dzięki czemu absolutnie nie mogę powiedzieć/napisać, że jest on nudny i monotonny. Zauważyłam, że przynajmniej w części piosenek Iggy Pop nawiązuje lub może nawiązywać do swoich osobistych spraw i bliskich znajomych. Mimo że żadnego utworu z tej płyty nie dodałam do ulubionych, to jak na fakt, że na co dzień nie słucham nikogo w podobnym stylu, to całkiem przyjemnie spędziłam czas przy tym albumie.

Moja ocena: 7,5/10

Do następnego wpisu!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan