Piosenki na Eurowizję 2023 - SZCZERA OCENA/RECENZJA

Fot. eurovision.tv

Corocznej tradycji stało się zadość, dlatego zapraszam Was na moją ocenę tegorocznych utworów, które usłyszymy 9, 11 i 13 maja w Liverpoolu na 67. Konkursie Piosenki Eurowizji. Podobnie jak w ubiegłym roku, nie będę się bawić w bukmacherkę, więc nie dowiecie się, który kraj według mnie wygra, a które państwa zakończą rywalizację już w półfinałach. Standardowo, państwa będą wymieniane alfabetycznie, a bejba Polskę zostawię na sam koniec. 

Albania: Albina & Familja Kelmendi - Duje (II półfinał) 

Fot. RTSH

Tłumacz Google tłumaczy tytuł jako Chcesz. Oficjalna strona Eurowizji opisuje ten utwór, że jest on o tym, jak ważna jest miłość w rodzinie oraz o podejmowaniu wyzwań w życiu.

Zauważyłam, że Albania od kilku lat wypuszcza piosenki przynajmniej częściowo w ojczystym języku oraz o dramatycznym wybrzmieniu. Nie inaczej jest i w tym roku. W moim odczuciu piosenka kojarzy mi się z kulturą Romów (chociaż według danych z 2016 Romowie stanowili zaledwie 0,25% mieszkańców Albanii). Podejrzewam, że gdyby tekst był po polsku, to na 100% to leciałoby w programach typu Koncert życzeń na kanale TVS.

Albina & Familja Kelmendi - Duje | Albania 🇦🇱 | Official Music Video | Eurovision 2023

Armenia: Brunette - Future Lover (II półfinał)

Fot. AMPTV / Robert Koloyan

Z informacji o wokalistce, które podane są na stronie Eurowizji, trudno wyhaczyć coś szczególnego. Jeśli chodzi o sam utwór, to muzykę i słowa utworzyła... sama Brunette, bez niczyjej pomocy, a (nie tylko na konkursie) u młodych artystów zdarza się to coraz rzadziej.

Co tu dużo pisać - armeńska sanah z nutą dramatyzmu. Porównałam ją do polskiej piosenkarki, ponieważ melodia na początku utworu mocno mi się z nią kojarzyła, a także to, o czym śpiewa Brunette, pokrywa się z tematyką kawałków sanah o miłości, a w szczególności z Królową dram.

Brunette - Future Lover | Armenia 🇦🇲 | Official Music Video | Eurovision 2023 

Australia: Voyager - Promise (II półfinał)

Fot. Mike Dann

Coś czuję, że piosenka będzie w futurystycznym stylu lub/i o motywie kosmosu (piszę to jeszcze przed przesłuchaniem). Pewnie to za sprawą nazwy zespołu nawiązującej do dwóch sond kosmicznych.

Członków zespołu chyba można nazwać żartobliwie dziadkami, bo tworzą razem od 1999 roku, czyli pewnie dłużej niż część z Was (w tym ja) żyje.

Po przesłuchaniu, niewiele się pomyliłam, bo początek był synthpopowy. Generalnie całą piosenkę można podzielić na trzy części: synthpop, pop-rock i metal. Więcej nie będę zdradzać, to po prostu trzeba przesłuchać.

Voyager - Promise | Australia 🇦🇺 | Official Music Video | Eurovision 2023

Austria: Teya & Salena - Who The Hell Is Edgar? (II półfinał)

Fot. ORF

Nie będę ukrywać, że zaciekawiło mnie pytanie zadane w tytule. Oficjalna strona konkursu podaje, że piosenka ta ma charakter satyryczny i traktuje o niedocenianiu kobiet w przemyśle muzycznym.

Tytuł nawiązuje do Edgara Allana Poego, amerykańskiego poety i tamtejszego przedstawiciela romantyzmu.

No cóż, dla mnie nie jest to kawałek, który bardzo się wybije w konkursie. Jedynie teledysk jest nieco zabawny.

Teya & Salena - Who The Hell Is Edgar? | Austria 🇦🇹 | Official Music Video | Eurovision 2023

Azerbejdżan: TuralTuranX - Tell Me More (I półfinał)

Fot. Khalid Zeynalov

Jak możecie się domyślić, nazwa zespołu pochodzi od imion tych dżentelmenów. Właściwie to zbyt wiele o dotychczasowej karierze tego duetu nie można zbyt wiele napisać, a strona Eurowizji podaje, że występ w konkursie będzie pierwszym większym ich wydarzeniem, co generalnie rzadko się zdarza.

Kawałek azerskich braci ma pozytywny wydźwięk z delikatnie rockową melodią i elementami rapu. Coś raczej nieoczywistego, jak na państwo z regionu Kaukazu.

TuralTuranX - Tell Me More | Azerbaijan 🇦🇿 | Official Music Video | Eurovision 2023

Belgia: Gustaph - Because Of You (II półfinał)

Fot. Roen Lommelen

Uprzedzając pytania, to nie jest (i ze względu na zasady Eurowizji, nawet to nie może być) cover przeboju Kelly Clarkson o tym samym tytule 😉

Dla Gustapha nie będzie to pierwsza bezpośrednia styczność z konkursem, ponieważ w 2018 i 2021 znalazł się w chórkach odpowiednio u Sennek i Hooverphonic. 

W tym roku Belgia wypuściła bardzo ciekawą propozycję - house z domieszką gospelu. Teledysk również się wyróżnia, gdyż jest w formacie kwadratowym (tak samo jak np. sanah - Szampan) i w całości jest czarno-biały. Tu ostrzegam osoby z epilepsją - raczej go nie oglądajcie, szczególnie pod koniec.

Chorwacja: Let 3 - Mama ŠČ! (I półfinał)

Fot. Franko Kelam

Mama kupiła traktora... SZCZY*! Nie zdziwię się, jeśli Chorwacja otrzyma 12 punktów od naszego kraju.

Tak na poważnie, to biogram zespołu przedstawiony na stronie konkursu sugeruje, że jest on znany w bałkańskim kraju z takich rzeczy jak album, na którym nie było ani jednej piosenki (serio, to nie żart, a jego tytuł po polsku brzmi Niespotykane; no faktycznie, nie kojarzę, żeby ktoś wcześniej wydał pustą płytę) czy występowanie nago. Zatem już teraz mogę w ciemno stwierdzić, że będzie grubo z ich występem w konkursie.

Nie będę dalej się rozpisywać, jaki kraj, tacy Walaszkowie...

*fonetyczny zapis liter šč

Cypr: Andrew Lambrou - Break A Broken Heart (II półfinał)

Fot. Nikos Zikos

Niewiele brakowało, a fani Eurowizji poznaliby go już w ubiegłym roku jako reprezentanta... Australii! Wtedy rywalizował m.in. z obecnymi reprezentantami tego kraju, Voyager. Jak mogliście przeczytać wyżej, Andrew w tym roku wystąpi w barwach Cypru, skąd pochodzą jego rodzice (on sam urodził się już w kraju kangurów i koali).

Kawałek jest o tym, że nie można zrobić rzeczy niemożliwej, czyli o złamaniu już złamanego serca. Przesłanie jest według mnie bardzo filozoficzne, i pewnie można by było napisać o tym oddzielny post.

Podoba mi się głos Andrew - fajny tenor, szczególnie w refrenie.

Andrew Lambrou - Break A Broken Heart | Cyprus 🇨🇾 | Official Music Video | Eurovision 2023

Czechy: Vesna - My Sister's Crown (I półfinał)

Fot. Milan Vopálenský

Czyżby ten kawałek miał cyrkowy wydźwięk? Tak przynajmniej sugeruje ubiór członkiń zespołu. Nie dajcie się zwieść, bo klimatem (zarówno klip jak i utwór) przypomina mi bardziej twórczość Tima Burtona.

Jeśli oglądacie regularnie Eurowizję i przesłuchaliście ten kawałek, to pewnie przyznacie to samo, co ja - dawno tu nie słyszano języka czeskiego. Wprawdzie część tekstu jest po angielsku, ale zawsze to coś. Pierwszą, i jak dotąd ostatnią piosenką zaśpiewaną w 100% po czesku na Eurowizji, jest Malá dáma z 2007. Oprócz tego dwa lata temu w utworze Omaga, jest jedno zdanie w tym języku.

Vesna - My Sister's Crown | Czechia 🇨🇿 | Official Video | Eurovision 2023

Dania: Reiley - Breaking My Heart (II półfinał)

Fot. Reiley

Gościu chyba zainspirował się swoim kolegą z Cypro-Australii, jeśli chodzi o tytuł. Ciekawostką jest to, że Reiley urodził się na terenie Wysp Owczych. Teraz spójrzcie na jego fryzurę. Wszystko się zgadza 😉

Jestem bardzo ciekawa, jak on wypadnie na żywo, ponieważ w studyjnej wersji autotune słychać bardzo wyraźnie, a dla tych, co nie wiedzą, to podczas występów w konkursie nie można korzystać z playbacku wokalnego, chyba że to są chórki w tle.

Z teledysku spodobały mi się motywy kolorystyczne. Po wyglądzie Reiley'ego myślałam, że jest młodszy ode mnie, dałabym mu ok. 17-18 lat. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że typ urodził się w 1997, czyli rocznikowo jest 3 lata starszy ode mnie.

Reiley - Breaking My Heart | Denmark 🇩🇰 | Official Music Video | Eurovision 2023

Estonia: Alika - Bridges (II półfinał)

Fot. Silver Mikiver

O samej artystce trudno cokolwiek napisać, oprócz tego, że wygrała estońską edycję Idola, a muzykę i słowa do eurowizyjnego kawałka Aliki skomponował Wouter Hardy, który również wziął udział w tworzeniu Arcade, zwycięskiego utworu w konkursie w 2019.

Piosenka jest swojego rodzaju odskocznią od pozostałych, ponieważ można ją określić dwoma słowami: dramaturgia i nostalgia. Nie jest więc to dzieło, które usłyszycie na dyskotece lub radiu, gdzie puszczane są bardziej skoczne, wesołe kawałki.

Finlandia: Käärijä - Cha Cha Cha (I półfinał)

Fot. Nelli Kenttä / Yle

Dziwniejszego pseudonimu gościu chyba nie mógł sobie wymyślić. W ciemno piszę, że taka będzie też piosenka. Czas się przekonać!

No dobra, dziwny był bardziej teledysk niż sam utwór. Z jakim gatunkiem muzycznym kojarzy się Wam Finlandia? Pewnie z tym samym, co mi, czyli metalem. A ten został połączony z muzyką elektroniczną, i w ten sposób powstał kawałek o tytule jak nazwa tańca. 

Nie dajcie się jednak zmylić, bo w refrenie słowo cha nie sugeruje wcale tańca towarzyskiego z Kuby, lecz... odgłos ciosów pięścią. Powodem tego jest sceneria klipu (tak, chodzi o ring bokserski).

Käärijä - Cha Cha Cha | Finland 🇫🇮 | Official Music Video | Eurovision 2023

Francja: La Zarra - Évidemment (finał, Wielka Szóstka)

Fot. SLAM

Najwidoczniej* jest to piosenka w stylu disco z lat 70. Patrząc po wyświetleniach na YT, jest to jeden z faworytów do wygranej. Jak napisałam na początku posta, nie chcę bawić się w bukmacherkę, ale kto wie, czy w przyszłym roku w Paryżu odbędą się zarówno igrzyska olimpijskie jak i 68. Konkurs Piosenki Eurowizji?

*tytuł utworu po polsku

Grecja: Victor Vernicos - What They Say (II półfinał)

Fot. Nikos Zikos

Po wyglądzie, nie powiedziałabym, że wygląda na Greka. I w sumie mam rację, bo Victor z pochodzenia jest nim tylko w połowie. Jego ojciec jest Duńczykiem. Tak czy siak, artysta jest dumny ze swoich różnokulturowych korzeni.

Piosenka sama w sobie jest dla mnie nijaka. Za to muszę pochwalić Victora za jego wokal, ma bardzo ciekawy głos, trochę podobny do Lewisa Capaldiego, ale o łagodniejszej barwie.

Gruzja: Iru - Echo (II półfinał)

Fot. Vakhtang Alania (Kikala Studio)

Jeśli ktoś z Was jest fanem Eurowizji Junior, to pewnie już kojarzy tą panią. W 2011 wygrała ów konkurs, występując z zespołem Candy.

No cóż, myślałam, że to będzie o wiele ciekawszy powrót do konkursu, lecz w wersji dla dorosłych. Wygląda na to, że przy występie na żywo twórcy skupią się bardziej na części wizualnej, a nie dźwiękowej. Trochę szkoda...

Poniżej oprócz tegorocznej propozycji możecie przesłuchać także wspomniany zwycięski kawałek z 2011.


Hiszpania: Blanca Paloma - Eaea (finał, Wielka Szóstka)

Fot. RTVE/Valero Rioja

Tytuł może sugerować, że to będzie jakieś wycie. O tym, czy to prawda, zaraz się przekonam. Z ciekawszych rzeczy o artystce można napisać, że za dzieciaka w wannie hodowała kaczuszkę. Cute :*

No z tym wyciem to się nie pomyliłam. Zarówno utwór, jak i teledysk są bardzo artystyczne, ale do mnie nie przemawiają. Niewykluczone, że gdyby także Wielka Szóstka rywalizowała w półfinałach, Hiszpania w tym roku mogłaby nie wystąpić w finale.

Irlandia: Wild Youth - We Are One (I półfinał)

Fot. Mollie McKay/RTÉ

Nie, to nie jest cover piosenki z mundialu z 2014 o tym samym tytule (ktoś ją jeszcze pamięta?). Ci dżentelmeni byli tzw. supportami przed koncertami takich sław jak Niall Horan, wspomniany już przy Grecji Lewis Capaldi, czy Zara Larsson.

Jeśli chcecie jakieś porównanie tej grupy do kogoś innego, a czytacie to na komputerze, to najedźcie kursorem na powyższe zdjęcie 😉 A tak na poważnie, to w tym roku trzeba pogratulować wyboru Irlandczyków w tamtejszych preselekcjach. Piosenka w stylu pop-rock ma fajny wydźwięk, i jest to jedna z moich ulubionych. 

Jednak pod względem wyświetleń na YT, wypada ona dość słabo, bo gdy teraz to piszę (19 kwietnia), teledysk do niej obejrzano zaledwie 443 tys. razy. 

Islandia: Diljá - Power (II półfinał)

Fot. Helgi Ómars

Artystka studiuje fizjoterapię i uprawia crossfit. Uważa sama siebie za eurowizyjnego nerda, a jej marzeniem od zawsze był występ w konkursie.

Nigdy nie przypuszczałam, że napiszę te słowa, ale... to po prostu nudny dubstep. Wokal według mnie kompletnie nie pasuje do melodii. Myślę, że w wersji akustycznej brzmiałoby to sto razy lepiej.

Izrael: Noa Kirel - Unicorn (I półfinał)

Fot. Eran Levi

Izrael jest pierwszym państwem, które ogłosiło swojego reprezentanta w tegorocznym konkursie. Stało się to już 11 lipca 2022, czyli aż 8 miesięcy przed terminem zgłaszania artystów. Co ciekawe, tego dnia izraelska Bebe Rexha (tylko spróbujcie mi powiedzieć, że nie jest do niej podobna) jeszcze nie była pewna, czy wystąpi w Liverpoolu. Prawie miesiąc później, 10 sierpnia, podjęła decyzję i będziemy mogli ją usłyszeć w pierwszym półfinale.

Hmm... piosenka o jednorożcach, o popowo-trapowym brzmieniu, z orkiestrą symfoniczną w tle. Jak dla mnie ani zła, ani wspaniała.

Litwa: Monika Linkytė - Stay (II półfinał)

Fot. Reda Mickeviciute

Nasz północno-wschodni sąsiad jest jednym z państw, które postanowiło wysłać na konkurs kogoś, kto już ma za sobą występ w Eurowizji. W 2015 zaśpiewała z Vaidasem Baumilą utwór This Time, o cukierkowym brzmieniu, a w środku piosenki pocałowali się na scenie*.

Spokojny utwór popowy o leczniczym działaniu miłości. Nie wyróżnia się spośród innych. Przez całą piosenkę przewijają się dwa słowa po litewsku - čiūto tūto (przepraszam).

*nie udało mi się ustalić, czy artyści byli lub są obecnie w związku, trudno więc stwierdzić, czy potraktowali to jako zwykłą część występu, czy była w tym nuta uczuć. Oprócz nich pocałowali się też chórzyści - po parze mężczyzn i kobiet. Sami zainteresowani opisali to słowami, że Litwa integruje się z Europą i chce równych praw dla wszystkich.

Łotwa: Sudden Lights - Aijā (I półfinał)

Fot. Ritvars Stankevics

Już przed przesłuchaniem czuję, że ta piosenka będzie intrygująca. Strona Eurowizji sugeruje, że tytułu piosenki nie da się przetłumaczyć, a artykuł o tym kawałku na Wikipedii mówi, że Aijā oznacza kołysankę. Jak się pewnie domyślacie, usłyszymy tu język łotewski (część utworu będzie też po angielsku), który ostatni raz był śpiewany w konkursie w 2004.

Yyy... nie wiem do końca, co mam napisać na ten temat. Po prostu dziwny teledysk zmieszany z alternatywnym rockiem. Nie moje klimaty.

Malta: The Busker - Dance (Our Own Party) (I półfinał)

Fot. Daryl Cauchi

Maltańska propozycja traktuje o introwertyku, który lepiej się czuje będąc w domu niż na imprezie z mnóstwem ludzi. Saksofon dodaje niezłego klimatu. Pojawia się tu nawiązanie do piosenki zespołu Queen Radio Gaga (nawet wokalista jest w podobnym typie urody co Freddie Mercury).

Nie jestem tylko pewna, czy podczas kręcenia klipu żadna pralka nie ucierpiała. Jeśli ktoś coś wie na ten temat, niech da znać 😉

Mołdawia: Pasha Parfeni - Soarele şi Luna (I półfinał)

Fot. George Secrieru

Halo halo, tego pana już widzieliśmy! A dokładnie to Pasha wystąpił już w konkursie w 2012, czyli wraz z Loreen reprezentującą Szwecję powrócą po 11 latach. Jego kawałek sprzed tego czasu był w stylu skocznego popu, może trochę cukierkowego. 

W tym roku powrócił z czymś, co można uznać za bardziej ambitne. Gdyby ktoś zrobił playlistę w stylu Wiedźmin na dyskotece, to ten utwór z pewnością by się tu znalazł. A bardziej na poważnie, to Mołdawia wypuściła naprawdę godną uwagi propozycję, która podobnie jak w przypadku Irlandii, nie przekłada się na wyświetlenia klipu na YT (552 tys., stan na 28 kwietnia).

Niderlandy/Holandia: Mia Nicolai & Dion Cooper - Burning Daylight (I półfinał)

Fot. Jasper Suyk

Jeśli czytacie to na kompie, najedźcie kursorem na powyższe zdjęcie. No patrzcie, jakie sławy tu wystąpią xD Nie no, jeśli jesteście choć trochę inteligentni, to mogliście się domyślić, że nikt z tej dwójki nie jest spokrewniony ze znaną aktorką z filmów dla dorosłych ani z legendami popu czy hard rocka.

Piosenka traktuje o zakończeniu jednego etapu w życiu i rozpoczęciu drugiego. Dla mnie to trochę smęty i średnio mi się podoba. Ale trzeba pochwalić Celine Dion Alice Cooper za stylizację paznokci. Dion, jeśli jakimś cudem to czytasz, to daj namiary na swoją manikiurzystkę 😉

Niemcy: Lord of the Lost - Blood & Glitter (finał, Wielka Szóstka)

Fot. VDPictures

Być może słyszeliście o terminie gender fluid (niebinarność). Akurat żaden z członków zespołu nie uważa się za osobę niebinarną, lecz ten nie utożsamia się z jednym stylem muzycznym, a strona konkursu podaje, że jest to genre-fluid band

W najbliższym czasie kapela będzie supportować nie byle kogo, bo Iron Maiden podczas najbliższej trasy koncertowej. Z zespołem, a konkretniej z jego liderem, można wychwycić mały polski akcent, bo Chris Harms będąc w naszym kraju znalazł dwa porzucone kotki i zabrał je ze sobą do Hamburga, gdzie mieszka 🐈

Chcecie posłuchać gościa, który w jednym momencie ma głos podobny do Johnny'ego Casha, a chwilę później można go pomylić z Rammsteinem? No to już teraz macie do tego okazję! Niemcy w tym roku postawiły na coś innego niż lekkie, wesołe i popowe kawałki, które dominowały na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat na Eurowizji.

Norwegia: Alessandra - Queen of Kings (I półfinał)

Fot. Marius Sørgjerd

Wynik losowania kolejności występów w obu półfinałach wyszedł tak, że w tym roku to Norweżka o włoskich korzeniach (stąd też jej mało nordycka uroda) pierwsza zaśpiewa w Liverpoolu.

Jeśli już tego słuchaliście, to nie, Armin van Buuren ani nikt podobny stylem nie maczał w tym palców. Trochę z innej beczki, wytłumaczcie mi proszę, dlaczego ona wygląda na min. 25 lat, podczas gdy we wrześniu skończy dopiero 21? A tak serio, to dziewucha ma bardzo dojrzały głos. Niestety ciocia Wikipedia nie podaje informacji, jaką skalą głosu dysponuje Alessandra, ale chyba nie skłamię, jeśli napiszę, że to jakaś odmiana kontraltu.

Artystka jest biseksualna, a ten utwór jest o jej doświadczeniach związanych właśnie z jej orientacją.

Portugalia: Mimicat - Ai Coração (I półfinał)

Fot. Jorge Simão

Spokojnie, nie pominęłam Polski, ponieważ jeśli już zdążyliście zapomnieć, to o Blance napiszę na samym końcu postu.

Mimicat już w 2001 próbowała wystąpić w konkursie. Wzięła udział w portugalskich eliminacjach, lecz wtedy jej nie wybrano. W tej kwestii los się do niej uśmiechnął dopiero 22 lata później.

Minisezon na piosenki reprezentantów Portugalii przynajmniej częściowo po angielsku dobiegł już końca*. W tym roku państwo nad Atlantykiem postawiło na tradycyjne rytmy i da się mocno poczuć tamtejszą kulturę zamkniętą w trzyminutowym utworze.

*Portugalia jest chyba jedynym państwem w historii konkursu, gdzie najwięcej piosenek było w ojczystym języku, z wyjątkiem 2021 i 2022, kiedy mogliśmy usłyszeć język angielski.

Rumunia: Theodor Andrei - D.G.T. (Off And On) (II półfinał)

Fot. Teodora Ungureanu

Ten to chyba się urwał z jakiegoś filmu Tima Burtona. Dla mnie sama piosenka dość średnia, ale wokal Theodora jest godny uwagi.

Na koniec klipu możemy zobaczyć, jak on pokazuje gołą klatę i napis na niej Make love, not war. Jason Derulo wszedłby tu jak złoto 😉*

*jednym z największych przebojów Derulo jest piosenka o tym samym tytule, co wspomniany napis

San Marino: Piqued Jacks - Like An Animal (II półfinał)

Fot. Aurora Cesari

Niby San Marino, ale zespół wywodzi się z Toskanii. Co do samej piosenki, można ją opisać memicznie:

- Mamo, chcę iść na koncert Depeche Mode!
- Mamy Depeche Mode w domu.
Depeche Mode w domu: występ tegorocznych reprezentantów San Marino

A już bardziej na serio, to jeśli ktoś na co dzień słucha rocka, to sanmaryńska (serio, tak się odmienia) propozycja powinna go zainteresować.

Serbia: Luke Black - Samo Mi Se Spava (I półfinał)

Fot. VASSO VU

Pewnie niejeden z Was się uśmiechnął pod nosem, gdy przeczytaliście tytuł piosenki. Gdyby go dosłownie rozumieć, to zapewne koleś by zaśpiewał o technice automatycznego spawania, co, nie ukrywam, jest bardzo niszową tematyką w muzyce ogólnie, a tym bardziej w takim formacie, jakim jest Eurowizja. W rzeczywistości utwór porusza popularniejszy motyw, czyli sen, bo tytuł po polsku brzmi Chcę tylko spać.

Przechodząc na chwilę do czarnego humoru, to jeśli czytacie to na kompie/laptopie, najedźcie kursorem na zdjęcie. Nie znalazłam żadnych informacji sugerujących, że Luke Black jest lub był na coś (niekoniecznie raka) poważnie chory. Rzecz jasna, życzę mu (oraz wszystkim uczestnikom konkursu) dużo zdrowia.

Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Najprościej ten kawałek można określić jako nowoczesna kołysanka, kojarząca się z finałowym etapem jakiejś gry, w której trzeba unicestwić bossa. 

Podejrzewam, że prezydent Serbii chyba nie był i nie jest zadowolony z faktu, że to właśnie Luke Black wystąpi w konkursie, bo ten pierwszy ma konserwatywne poglądy (z innej beczki, trochę tam jest powalona sprawa, bo ponoć w Serbii stosunek obywateli do Vučicia jest podobny jak w Polsce z Dudą, a po wyborach w 2022, kiedy ubiegał się o reelekcję, wygrał w pierwszej turze z 60% głosów).

Słowenia: Joker Out - Carpe Diem (II półfinał)

Fot. Urša Premik

Pozwólcie, że w przypadku Słowenii skupię się bardziej na teledysku niż na samym utworze. Cała akcja dzieje się w dużym hotelu, zespół po odebraniu klucza do pokoju robi tam imprezę, na tyle głośną, że interweniuje sam recepcjonista. Kiedy wszedł do środka i zorientował się w sytuacji, magicznie zmienił mu się strój i dołączył do balangi.

Tak się składa, że ja właśnie pracuję w hotelu i sama nie dołączyłabym do reszty, nawet gdybym bardzo chciała. Jak wyglądają słoweńskie przepisy odnośnie ciszy nocnej lub porządku publicznego - tego nie wiem, ale według polskich standardów poprosiłabym gości o zakończenie imprezy, a jeśli to się nie stanie, wówczas wezwałabym policję. Trochę smutna polska rzeczywistość...

Szwajcaria: Remo Forrer - Watergun (I półfinał)

Fot. SRF / Lukas Maeder

Doznałam szoku, kiedy dowiedziałam się, kto jest współautorem słów i melodii do szwajcarskiej propozycji. Jest nim Mikołaj Trybulec, znany jako Tribbs (ten od m.in. słynnego remake'u Ostatni raz zatańczysz ze mną). Tribbs, jeśli dotarłeś do tego posta, wytłumacz, dlaczego nie przekonałeś Remo Forrera o reprezentowanie Polski xD

Tytuł mogę uznać jako swojego rodzaju mistyczną metaforę, ponieważ watergun oznacza pistolet na wodę. Jednak wodę można w tym przypadku utożsamić z krwią, ponieważ piosenka jest o człowieku, który nie chce już walczyć i pragnie uciec od wojny, ale nie może tego zrobić.

Druga interpretacja tytułu może być też taka, że dana osoba zamiast broni zadającej rany, chciałaby sięgnąć po bezpieczniejszą, niewinną i kojarzącą się z dzieciństwem i beztroską alternatywę. Dajcie znać, która wersja bardziej do Was przemawia.

Szwecja: Loreen - Tattoo (I półfinał)

Fot. Charli Ljung

Przy Mołdawii wspominałam już o zwyciężczyni konkursu w 2012. Czy w tym roku powtórzy swój sukces? Według bukmacherów jest na to całkiem duża szansa, bo według nich Loreen z 42-procentowym prawdopodobieństwem* po 11 latach ponownie odbierze statuetkę w kształcie mikrofonu.

Nie chcę przesądzać, ale miałam ciary słuchając tego. Sam utwór ma raczej banalny motyw, bo jest o tym, że ktoś jest w stanie zrobić wszystko, żeby być z ukochaną osobą, bez względu na ewentualne cierpienie i inne czynniki mogące przeszkodzić w byciu w związku. 

Ale tematyka to jedno, a wykonanie z występem to co innego. Na początku Loreen leży na jednej platformie, a zaledwie kilkadziesiąt cm nad nią wisi druga i podczas występu ta na górze powoli unosi się, przez co artystka najpierw jest w stanie usiąść, a później już mogła stać wyprostowana. 

To bardzo przemyślany zabieg jak dla mnie, ponieważ z czasem Loreen mogła uwolnić się od ciasnoty przestrzennej, którą można porównać z wymienionymi już wcześniej utrudnieniami w byciu z drugą osobą (mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli).

A tak z innej beczki, jeśli obejrzycie ten występ, to pewnie część z Was może się zastanowić, jak ona podciera tyłek. Ja nigdy w życiu nie miałam nawet w połowie tak długich paznokci (chociaż Loreen zapewne ma akryl lub żel, płeć piękna raczej zrozumie 😉).


Ukraina: TVORCHI - Heart Of Steel (finał, Wielka Szóstka)

Fot. UA:PBC / Michael Fedorak

No właśnie, niby gospodarze, ale nie do końca. Gdyby nie wiadomo co, z pewnością nasz wschodni sąsiad zorganizowałby konkurs w Kijowie, Lwowie, Charkowie albo w innym większym lub mniejszym mieście. Ze względu na wyjątkową sytuację, zgodnie z regulaminem Eurowizji, konkurs organizuje państwo, którego reprezentant zdobył drugie miejsce, czyli w tym przypadku będzie to Wielka Brytania. Ale o niej jeszcze tu będzie napisane, teraz skupmy się na ukraińskiej propozycji.

Bez owijania w bawełnę, to jedna z moich ulubionych konkursowych piosenek. Super brzmienie, bez nadmiaru lub niedomiaru czegoś, nie mam się o co przyczepić. 

W teledysku pojawiały się słowa w ukraińskiej cyrylicy. Ponieważ nie każdy jest w stanie je odczytać, poniżej macie ich tłumaczenie (z tłumacza Google, jeśli ktoś jest z Ukrainy lub/i zna ukraiński, a tłumaczenia będą niedokładne lub nawet nieprawidłowe, to dajcie proszę znać, poprawię jak najszybciej):
  • воля - będzie
  • єдність - jedność
  • відданість - poświęcenie
  • перемога - zwycięstwo
  • сталеве серце - stalowe serce (tytuł utworu po ukraińsku)
  • сила - siła
  • нескореність - nieumiarkowanie
  • ми незламні - jesteśmy niezniszczalni
  • граю щоб вигравати - gram, żeby wygrać
  • міць - moc

Wielka Brytania/Zjednoczone Królestwo: Mae Muller - I Wrote A Song (finał, Wielka Szóstka)

Fot. Harry Carr / Capitol Records UK / EMI

Mae Muller zalicza się do tych osób, które w Polsce są praktycznie nieznane, za to w krajach anglojęzycznych już owszem. W 2019 supportowała już bardziej znany w naszym kraju zespół Little Mix podczas ich trasy koncertowej. Dwa lata temu wydała singiel Better Days, który w USA znalazł się w pierwszej dziesiątce tamtejszej listy przebojów i pokrył się platyną.

Moje pytanie do popularnych rozgłośni w Polsce: dlaczego tego jeszcze nie puszczacie? Przecież to jest wręcz podręcznikowa radiówka (ok. 3 minuty długości, kawałek popowy o chwytliwym rytmie i lekko tanecznym wpływie)!

Tak z innej beczki, to chyba nie skłamię, jeśli napiszę, że maj jest i będzie najważniejszym miesiącem w tym roku dla Wielkiej Brytanii. W końcu w sobotę koronacja Karolka starucha, a we wtorek początek konkursu, i to jeszcze z super piosenką gospodarzy. No Anglicy, nieźle się bawicie 😉

Włochy: Marco Mengoni - Due Vite (finał, Wielka Szóstka)

Fot. Andrea Bianchera

Hola hola, tego pana fani Eurowizji już poznali! Po 10 latach Marco wraca znów reprezentować państwo pizzy, makaronu, calcio* i mody (niepotrzebne skreślić). No właśnie, co z nim się działo przez dekadę? Można powiedzieć/napisać, że całkiem nieźle się trzymał, bo w tym czasie zdążył wydać 7 albumów, które łącznie zdobyły status platynowej płyty aż 69 razy.

Kolejny raz usłyszymy kawałek w 100% po włosku. Warto zwrócić uwagę, że piosenka trwa prawie 4 minuty, a w konkursie dopuszczalne są około 3 minuty. Około, bo zasady nie precyzują co do sekundy, ile utwór powinien trwać. Nie można jednak wykluczyć, że w finale usłyszymy okrojoną wersję piosenki.

Jeśli chodzi o moje odczucia, to mnie to jakoś nie poruszyło, ale tragedii też nie ma.

*po polsku: piłka nożna

Polska: Blanka - Bejba Solo (II półfinał)

Fot. Magic Mars

Moi drodzy, jeśli doczytaliście do tego momentu, to wielkie dzięki za poświęcony czas! Ze względu na specyfikę piosenki, poniższa część postu będzie delikatnie mówiąc mało poważna i z góry uprzedzam, że ten post nie ma na celu nikogo obrazić, a w szczególności Blanki. Zatem, jeśli nie chcecie czytać pierdół w stylu Najczystszego z czystych nonsensów na Nonsensopedii*, to możecie już wyjść z artykułu.


bejba (to będzie przerywnik, jakby co)

Jeszcze w miarę na poważnie, dalsza część tekstu zawiera wulgaryzmy. Tribbs, coś ty kurwa zrobił?! Ze Szwajcarią odwaliłeś kawał dobrej roboty, ale z polskim utworem to się zmarnowałeś. Ech, polska jakość...

Ponoć Smolasty się wstydzi za Blankę (kiedyś byli razem). A skoro już o opinii innych artystów mowa, nie można oczywiście pominąć zeszłorocznego reprezentanta, gigachada, Ochmana. Ostatnio u Wojewódzkiego trochę pojechał po dziewczynie i na pytanie od Kuby, czy jego zdaniem dobrze śpiewa, odpowiedział: 
Ona była... ona jest influencerką, nie?

Po czym prowadzący podziękował za odpowiedź. Z czasem temat rozmowy zszedł na Edytę Górniak, która powiedziała, że Blanka nie ma niczego świeżego w utworze Solo. Wojewódzki dopytał Ochmana o to:

Wojewódzki: A może jej [Edycie Górniak] nie chodziło o śpiewanie?

Ochman: ...może o usta?

W: To ty powiedziałeś, ja się nie będę do tego odnosił.

Jeszcze zostając przy Ochmanie, ten na TikToka dodał wymowny filmik, z utworem Blanki w tle. Nie będę się rozpisywać o szczegółach, ale można się też dopatrzeć nawiązania do The Ride Rafała Brzozowskiego, link macie tutaj: https://www.tiktok.com/@ochmankrystian/video/7216036534003272986?is_from_webapp=1&sender_device=pc&web_id=7230401981692446234 

it's keine grenzen xd (drugi przerywnik)

Ok, dosyć tych pierdół. Mówi się, że wśród wszystkich tegorocznych reprezentantów w konkursie Blanka przeszła największy glow-up, jeśli chodzi o występ. Dobrze to opisuje jeden z tiktoków twórcy pod nickiem witk: https://www.tiktok.com/@witk/video/7228617997743656219?is_from_webapp=1&sender_device=pc&web_id=7230401981692446234

Miejmy nadzieję, że Blanka w Liverpoolu pokaże co potrafi i jej występ nie przyniesie nam wstydu, bez względu na to, czy pojawi się w finale czy też nie.

Z takich a'la technicznych kwestii, to rytm Solo kojarzy mi się z kawałkiem Skolima Wyglądasz idealnie. Jeśli chodzi o tytuł, to dajcie znać, czy wolicie Solo Blanki, sanah czy Demi Lovato 😉

Blanka - Solo | Poland 🇵🇱 | Official Music Video | Eurovision 2023

I tym optymistycznym akcentem czas zakończyć ten post. Jeszcze raz wielkie dzięki za przeczytanie. Będzie mi mega miło, jeśli udostępnicie go dalej i skomentujecie, czy zgadzacie się z moimi przemyśleniami.

I tak, wiem, że przez 2 miesiące nie pojawiało się nic na blogu, no ale wiecie, z czegoś muszę zarabiać. Tak czy inaczej, do następnego wpisu (jeśli pojawi się, powiedzmy, przed końcem wakacji, to będzie sukces)!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan