„GUTS” - recenzja drugiego albumu Olivii Rodrigo

Fot. en.wikipedia.org

Data wydania: 8 września 2023

Liczba utworów: 12

Gatunki: pop, rock

Po dwóch latach od kwaśności, młoda amerykańska piosenkarka wraca ze swoimi wnętrznościami. Okładkę płyty ja rozumuję w ten sposób, że Olivia wkładając kciuka do buzi, chce zwymiotować, i tym samym pokazać to co miała w środku siebie. Kurde, mogłam na początku ostrzec Was, żebyście nie mieli jedzenia w pobliżu. A tak na poważnie, to nie znalazłam informacji, jakoby artystka miała zaburzenia odżywiania.

Co do zawartości płyty, niektórzy interpretują ją tak, że Olivia śpiewa o rzeczach, które już od dawna trzymała w sobie, i w końcu nadszedł czas, by je ujawnić.

A teraz lista piosenek:

  1. all-american bitch (Explicit)
  2. bad idea right? (E)
  3. vampire (E)
  4. lacy
  5. ballad of a homeschooled girl
  6. making the bed
  7. logical
  8. get him back! (E)
  9. love is embarassing (E)
  10. the grudge (E)
  11. pretty isn't pretty (E)
  12. teenage dream
Porównując pierwszą piosenkę z listy do styli innych artystek, to zwrotki mogą się kojarzyć z Taylor Swift, a refren z Avril Lavigne. Stąd też widoczny jest kontrast między nad wyraz spokojnymi strofami a buntowniczą częścią przewodnią.

Drugi kawałek zdecydowanie nie był złym pomysłem. Pod względem liczby odsłuchań na Spotify jest on drugim najpopularniejszym. Dzięki płynnej zmianie tempa w poszczególnych etapach utworu, trudno zapomnieć jego melodię.

Fot. instagram.com / @oliviarodrigo

Kolejna piosenka, patrząc na jej tytuł, jest w miarę na czasie, gdyż zbliża się Halloween (piszę to 26.10). Jednak to ponad 3-minutowe dzieło nie opowiada o zbieraniu słodyczy, przebieraniu się za straszne postacie czy wycinaniu dyni. Wampir symbolizuje tutaj manipulatora, osobę bez serca, wrażliwości i prawdziwych uczuć. Najwidoczniej sporo osób się utożsamia z tym kawałkiem (w tym znaczeniu, że spotkały kiedyś takiego wampira), bo jest on najpopularniejszym z całej płyty (495 mln odtworzeń na Spotify, stan na 26.10).

Teraz przechodzimy do o wiele łagodniejszego klimatu z piosenką lacy. Niejaka owa Lacy jest kobietą, której urodę porównuje się do Brigitte Bardot, a co za tym idzie, jest kobietą zjawiskową, która sprawia, że każda osoba, która o niej pomyśli, nie może się skupić nawet na zwykłych codziennych czynnościach.

I znowu wracamy do mocniejszych brzmień. Ballada o dziewczynie, która miała nauczanie domowe przypomina mi nieco styl Nirvany. Ta dziewczyna przeżywa negatywne konsekwencje takiego nauczania, głównie ze względu na brak lub bardzo ograniczony kontakt z rówieśnikami. Pojawia się tam określenie social suidide (społeczne samobójstwo), które wg mnie świetnie opisuje tę sytuację. Taka dziewczyna w związku z tym czuje się dużo lepiej będąc samej i nie zawsze wie jak zachować się wśród ludzi, ze względu na swojego rodzaju izolację.

Kolejny powrót do spokojnego klimatu. Piosenka ze ścieleniem łóżka w tytule traktuje o braku kontroli nad swoim życiem i zmęczeniu byciem sobą.

logical to kolejna ballada, tym razem o nielogicznej miłości i lęku przed różnymi czynnościami, które większość par robi w związku (nie chodzi mi o stronę erotyczną, bardziej o takie rzeczy jak randki czy poważniejsze konflikty).

Chcecie cofnąć się w czasie o kilkanaście lat do podstawówkowo-disney'owskiego rocka? get him back! to coś akurat dla Was. Posłuchacie tam o dziewczynie, która chce pokazać byłemu chłopakowi, co on stracił.

love is embarassing to na upartego ciąg dalszy poprzedniego kawałka, bo jak sam tytuł sugeruje, traktuje o miłości będącej powodem do wstydu, a dokładnie do głupich i nieprzemyślanych błędów, które się robi będąc zakochanym. Utwór tym razem nie brzmi jak wyrwany z jakiegoś filmu disney'owskiego dla nastolatków, lecz jak chwytliwa mieszanka popu i rocka.

Dziesiąta piosenka na płycie klimatem przypomina mi początki twórczości młodej artystki. W bridge'u pod koniec kawałka fani sanah mogą usłyszeć podejrzanie podobną melodię do fragmentu jednego z jej przebojów. Ciekawe, czy naszej polskiej Zuzi tak miło jej się porobiło, gdy to przesłuchała?

Bardzo ważny temat porusza kolejny utwór. Nieważne jak wyglądacie, jaki macie styl, czy i jak mocno się malujecie itd., zawsze dla kogoś możecie nie być wystarczająco pięknymi. A wszystko to opakowane w łagodnej rockowej otoczce.

Ostatni kawałek nosi tytuł teenage dream, nie mylcie go jednak z hitem Katy Perry. Opowiada o 19-latce, która z jednej strony ma całe życie przed sobą, ale z drugiej uważa, że wszystkie najlepsze momenty w życiu już przeżyła.

Podsumowanie: album porusza tematy typowe dla młodych osób, czyli przede wszystkim miłość, toksyczne relacje, problemy z akceptacją swojego wyglądu czy też lęk przed przyszłością. Tak jak młodzież przechodzi okres buntu, tak też w płycie piosenki sprawiają wrażenie buntowniczych, ale to nie oznacza, że usłyszycie tam brzmienia cięższe od wszystkich metalowych zespołów razem wziętych, lecz, właśnie można by rzec, niedojrzałe, przejściowe. Olivii na co dzień nie słucham, więc GUTS nie uzyska ode mnie najwyższej noty, ale nie uważam, żeby te 39 minut (łączny czas wszystkich utworów) było stracone.

Moja ocena: 7/10

A czy Wam podoba się ten album? Napiszcie w komentarzu 💬

Do następnego wpisu!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan