Zagraniczny rock w Polsce, uderzenie telefonem i afera z Tillem Lindemannem w roli głównej - Magazyn Kwestia Dźwięku #10

Po ponad trzech miesiącach zapraszam Was na jedenasty odcinek MKD! Nie ulega wątpliwości, że w tym czasie sporo się wydarzyło w muzycznym świecie, ale w tym poście skupię się na koncertach i aferze z liderem znanego niemieckiego zespołu rockowego.

A oto mini spis treści:

  1. Duch, chwast, miś - Till Lindemann wrogiem numer jeden
  2. Zagraniczne gwiazdy rocka w Polsce
  3. Zły telefon atakuje!

Duch, chwast, miś - Till Lindemann wrogiem numer jeden

Od końca maja zaczęły pojawiać się oskarżenia wobec lidera zespołu Rammstein, głównie o zmuszanie fanek do czynności seksualnych, a także o rozprowadzanie narkotyków. Cała afera rozpoczęła się po opublikowaniu posta na Twitterze przez Shelby Lynn, w którym napisała, że podczas koncertu w Wilnie przebywała za kulisami, a Lindemann miał dosypać jej do drinka tabletkę gwałtu. Do posta kobieta dołączyła również zdjęcia i filmik pokazujące jej siniaki, które miały powstać już po koncercie (link poniżej).

Zespół nie dał za wygraną i zaprzeczył, jakoby ta sytuacja miała miejsce, oraz że nie ma informacji, by toczyło się oficjalne dochodzenie w tej sprawie. Warto jednak zwrócić uwagę na jeden szczegół. W poście wypierającym oskarżenia młodej Irlandki wyłączono możliwość komentowania (również link poniżej). Czyżby niemiecka kapela bała się krytyki lub/i ma coś do ukrycia?

Jeśli nie słyszeliście wcześniej o tej sprawie i myślicie, że to było jedyne oskarżenie w stronę Lindemanna, to jesteście w błędzie. Prokuratura w Berlinie już wszczęła śledztwo zarówno po zawiadomieniach przez osoby trzecie, które nie mają bezpośredniego związku z aferą, jak i z urzędu. Niemiecka prasa podaje, że śledztwo to dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 177 tamtejszego kodeksu karnego, który traktuje o napaści na tle seksualnym, przymuszaniu do czynności seksualnych i gwałcie.

17 czerwca miał miejsce protest przed stadionem w Bernie (Szwajcaria), gdzie miał odbyć się kolejny koncert w ramach tournée. Samo wydarzenie (protest, nie koncert) raczej trudno uznać za głośne czy spektakularne, ponieważ uczestniczyło w nim tylko lub aż ok. 150 osób. Jednak sam fakt, że coś takiego w ogóle miało miejsce, świadczy o... no właśnie, jak to precyzyjnie nazwać? Chyba o świadomości prawa do własnego zdania, o zdolności rozróżniania dobra od zła albo o sprzeciwie wobec bezkarności znanych osób, obojętnie z jakiej branży (niepotrzebne skreślić).

Jeśli zastanawiacie się, skąd wytrzasnęłam trzy pierwsze słowa w powyższym nagłówku, to w trzecim linku poniżej znajdziecie odpowiedź 😉

Celowo nie wstawiłam tu zdjęcia tego skurwysyna, żebyście nie musieli oglądać jego ryja. A jak ktoś chce wiedzieć, jak on wygląda, to grafika Google istnieje.

Post Shelby Lynn: https://twitter.com/Shelbys69666/status/1661534775729967105?s=20

Post zespołu: https://twitter.com/RSprachrohr/status/1662932647486668802?s=20

Duch, chwast, miś (od 1:40): Ukryty Polski MEGAMIX od 1 do 7 - YouTube

Zagraniczne gwiazdy rocka w Polsce

Fot. zloteprzeboje.pl

W najdłuższym dniu w roku w stolicy naszego kraju wystąpił zespół Red Hot Chili Peppers. Koncert spotkał się ze zdecydowanie pozytywnym odbiorem fanów, ponieważ do ostatniej chwili nie była znana setlista, która ostatecznie oprócz największych przebojów zawierała również mniej znane i wręcz nieoczywiste kawałki. Zespół nie przyjechał jednak sam, ponieważ gościnnie wystąpił również Iggy Pop (w styczniu zrecenzowałam jego album EVERY LOSER„EVERY LOSER” - recenzja albumu).

Koncert miał miejsce dokładnie na stadionie PGE Narodowy, który według wielu osób ma bardzo słabą akustykę (ja nigdy tam nie byłam, więc nie podzielę się swoimi doświadczeniami). Z gwiazd światowej sławy w przyszłym roku ma tam wystąpić Taylor Swift. Ostatnio, przeglądając fejsa, pokazał mi się ten artykuł: https://aszdziennik.pl/148445,akustyka-lepsza-niz-na-narodowym-koncert-taylor-swift-przeniesiony. Jeśli ktoś z Was był na jakimś koncercie na Narodowym, to proszę dajcie znać, czy faktycznie jest aż tak źle.

Fot. rytmy.pl

Czy znacie zespół lub artystę, który miał już zakończyć karierę, ale ostateczne pożegnanie się z jego fanami okazało się na tyle trudne, że do dziś koncertuje lub/i nagrywa nowe utwory? Nie, nie chodzi mi o Sentino (xD), ale o wręcz legendarny zespół Kiss. 19 czerwca wystąpił w Krakowie. 

Robiąc research do tego tematu, natknęłam się na artykuł Mateusza Kamińskiego z Interii. Redaktor podsumował ten koncert jako rock'n'rollowy cyrk. I rzeczywiście, po efektach specjalnych, jakie miały wtedy miejsce, to trudno się z tym określeniem nie zgodzić. Wykorzystano bowiem 200 kg suchego lodu, 43 butle z gazem oraz bliżej nieokreślone, ale raczej ogromne ilości sztucznych ogni. Ponadto użyto również tyrolki, dzięki której Paul Stanley przemieścił się do Sceny B położonej bliżej widowni.

Trasa koncertowa End of The Road Tour ma zakończyć trwającą już 50 lat karierę zespołu kojarzonego z wymalowanymi twarzami. Ostatni występ ma się odbyć 2 grudnia w Nowym Jorku. Czy faktycznie to będzie ostatni dzień działania tej kapeli? Zobaczymy...

Zły telefon atakuje!

Fot. instagram.com / @beberexha

Prawdopodobnie to najgłupszy nagłówek od początku MKD, ale nie miałam pomysłu na inny, który pasowałby do sytuacji. Mianowicie chodzi o incydent podczas koncertu Bebe Rexhy w Nowym Jorku. W sieci krąży filmik, na którym widać, jak piosenkarka zostaje uderzona w twarz telefonem rzuconym przez jednego z widzów, bo po czymś takim trudno go nazwać fanem. Siła uderzenia była na tyle duża, że artystka z bólu osunęła się na ziemię. Chwilę później jej ekipa ruszyła na pomoc, a sprawcę siłą wyprowadzono przez ochronę. Mężczyzna został aresztowany i już postawiono mu zarzut napaści.

Bebe natomiast po koncercie, który oczywiście został przerwany, przewieziono do szpitala, gdzie założono jej szwy na łuku brwiowym. Następnego dnia w social mediach dodała filmik, w którym pokazała swoją twarz. Piosenkarka oprócz wspomnianych szwów na brwi, ma również siniaka na oku, co sprawia ogólne wrażenie, jakby była po jakiejś bójce.

Nie do końca wiadomo, dlaczego ów mężczyzna to zrobił. Istnieje wersja mówiąca, że ten rzucił telefonem na scenę, żeby Rexha uwieczniła na nim samą siebie oraz widzów, jednak niektórzy uważają że zrobił to celowo, jednak to wydaje się mniej prawdopodobne, gdyż sprawca nie wtargnął na koncert bez biletu i przed rzutem telefonem nie sprawiał wrażenia agresywnego.

Bebe Rexha, I wish you a speedy recovery and return to the stage 😊



Do następnego wpisu!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SETNY POST NA BLOGU... i co dalej? - statystyki, podsumowanie i kilka pytań do Was

Analiza tekstu: PRO8L3M - Nicea

Analiza tekstu: sanah - Marcepan